Wędrówka do Indian Kogi… Kolumbia
W czasie wędrówki do Zaginionego Miasta moim głównym celem było poznanie lepiej Indian Kogi. Nie mogłem tego dokładnie zaplanować, bo jest to ludność która przed białym człowiekiem chroni swoich domostw i sekretów. Ich przodkowie którzy tworzyli prekolumbijską cywilizację Tayrona spotkali się z dużym okrucieństwem kolonizatorów i musieli schować się przed „młodszymi braćmi” wysoko w górach. Nie dziwi wiec fakt, że patrzą na nasz świat nieufnie.
Posted in Kolumbia and tagged ameryka południowa, Ciudad Perdida, Indianie Kogi, Kolumbia, Zaginione miastowith no comments yet.
Płaskowyże Tepui – Wenezuela
W końcu się udało. Dawno temu już gdy zobaczyłem gdzieś na zdjęciach wystające znad ziemi na tysiąc metrów pionowe ściany, pokryte mchem, z przedziwnych kolorowych pół-czerwonawych skał, które liczą około dwa miliardy lat, otoczone bezkresnym dywanem traw zapragnąłem przybyć w to miejsce osobiście. Milczące świadki historii naszej planety. Dumne, majestatyczne wzbudzające dreszcz emocji i podziw. Ich ścięte płaskie i niedostępne szczyty zawsze uruchamiały wyobraźnie ludzi. Co skrywają? Czy ktoś je zamieszkuje? Jaka olbrzymia siła je stworzyła? Jaka tajemnica jest z nimi związana?
Indianie bez namysłu odpowiadają ze szczyty Tepui to domy bogów i lepiej nie spoglądać im w oczy. Jimego Angela przyciągnęły na nie złoto i diamenty, które spodziewał się na nich odnaleźć. Artur Conan Doyle w Zaginionym świecie umieścił na nich ostatnie z żyjących na planecie dinozaurów..
Gran Sabana w południowej Wenezueli to piękna, dzika, mało zamieszkana, zielona kraina. Miałem okazję wrócić w to miejsce kilkakrotnie i poznać ją lepiej za co jestem bardzo wdzięczny. Roraima, Salto Angel, laguna Canaimy, Indianie Pemon to tylko niektóre z prawdziwych tajemnic jakie się tu znajdują…
Posted in Wenezuela and tagged ameryka południowa, Canaima, Gran sabana, Indianie Pemon, Roraima, Salto Angel, Wenezuelawith 1 comment.
Indianie Embera – Panama „taniec ary”
Znajdujemy się około 1,5 godziny jazdy od jednego z najnowocześniejszych i najbogatszych miast Ameryki Centralnej – Panama City w Parku Narodowym Chagres. Park powstał 1984r aby chronić dorzecze rzeki Chagres, rzeki która ma decydujący wpływ na funkcjonowanie kanału panamskiego. Jest to przy okazji jeden z najłatwiej dostępnych dla zwiedzania lasów tropikalnych na Ziemi.
W latach 60-tych XX wieku zaczęły migrować na te tereny pierwsze grupy Indian Embera z odległych zakątków selvy Darien (tropikalna puszcza w południowo wschodniej Panamie na granicy z Kolumbią). Dzisiaj mieszka ich tu kilkaset. Żyją w niewielkich grupach, wioskach zgodnie z tradycjami swych przodków. Kultywują taniec, strój, malowanie ciał. Żyją z tego co złowią i zasieją. Mimo bliskości nowoczesnego życia stolicy nie rezygnują z prostego zgodnego z tradycjami życia na łonie natury. Żyją prosto i szczęśliwie. Oczywiście nasze spotkanie jest aranżowane. Żyją z turystyki ale z tak zarobionych pieniędzy cała wioska czerpie profit.
Tańce towarzyszyły im zawsze przy ważnych uroczystościach jak inicjacja mężczyzny, kobiety, zaręczyny, otwarcie domu w którym para zamieszka, zawarcie pokoju między skonfliktowanymi stronami.
Tradycyjnie mężczyźni grają rytmicznie na instrumentach podczas gdy kobiety tańczą wybijając rytm na małym bębenku (tambor) oraz intonując pieśń. Pieśni opowiadają historię dotyczącą codziennego życia która rozwija się podczas występu. Indianie malują swoje ciała w figury geometryczne, gwiazdy i zwierzęta. Od zwierząt biorą swe nazwy także pieśni. Taniec jest bardzo spontaniczny, chciałoby się powiedzieć. Ale jest coś hipnotyzującego w tej prostocie, coś zapomnianego przez nas w zachodnim świecie.
Posted in Panama and tagged ameryka południowa, ameryka środkowa, Indianie embera, panama, wyprawy egzotycznewith no comments yet.